Nie ma wyroku w sprawie poczwórnego zabójstwa




Reklama


Reklama


Nie widać końca sprawy poczwórnego zabójstwa w Legnicy. Wydawało się, że Marcin K., oskarżony o zamordowanie młotkiem dwóch starszych par w Legnicy, usłyszy wyrok już w grudniu.  Obrońca jednak zawnioskowała o przesłuchanie świadków i biegłych. Dziś przed sądem okręgowym w Legnicy do tragicznych wspomnień wrócić musiała m.in 18-letnia wnuczka starszej pary, która w sierpniu 2015 r. zginęła we własnym mieszkaniu przy ul. Głogowskiej.  Za zgodą stron sędzia Marek Regulski odczytał natomiast zeznania drugiej, nieletniej wnuczki, by nie musiała po raz kolejny przeżywać traumy.


Przypomnijmy, do zbrodni, które wstrząsnęły opinią publiczną, doszło w 2015 r. Najpierw w lutym - od ciosów nożem i młotkiem - w swoim  mieszkaniu przy ul. Oświęcimskiej zginęło starsze małżeństwo.  Z kolei w sierpniu, w podobny sposób, ale z jeszcze większą brutalnością zabito małżeństwo z ul. Głogowskiej. Do tych czterech zabójstw  przyznał się legniczanin Marcin K., który przekonywał, że działał z pobudek patriotycznych. Dziś oskarżonego nie było na sali sądowej. Już poprzednim razem zastrzegł, że nie chce, by na rozprawy dowożono go z aresztu w Wołowie.



Reklama


Reklama